Iwona Kaźmierska-Małyska
Mam 46 lat, jestem matką i żoną. Studia ukończyłam na Wydziale Nauk o Wychowaniu Uniwersytetu Łódzkiego. Prowadzę gospodarstwo rolne w Powiecie Wieruszowskim, w którym od wielu lat hoduję konie huculskie. Jestem również przedsiębiorcą, prezesem spółki z o.o. Doświadczenie zawodowe zdobyłam pracując w kancelarii adwokackiej, zarządzając ośrodkami wypoczynkowymi oraz w Urzędzie Marszałkowskim w Łodzi m.in. na stanowisku zastępcy dyrektora kancelarii marszałka Województwa Łódzkiego. Społecznie pomagam Ochotniczym Strażom Pożarnym i organizacjom pozarządowym w pisaniu wniosków dotacyjnych.
W 2010 roku zostałam odznaczona przez Marszałka Sejmu, który wykonywał obowiązki Prezydenta RP, brązowym medalem za długoletnią służbę na rzecz samorządu.Kandyduję do Sejmu RP, ponieważ jako kobieta, pedagog z wykształcenia i matka nie mogę bezczynnie patrzeć, jak łamane są prawa kobiet, jak minister Czarnek kształtuje światopogląd naszych dzieci, a edukacja ma niewiele wspólnego z przekazywaniem wiedzy.
Jako rolnik i hodowca koni nie mogę patrzeć, jak minister Telus zamiast zapewnić rolnikom godne emerytury, a producentom owoców miękkich zagwarantować uczciwe ceny skupu, bawi się gaśnicą!
Jako działaczka społeczna, pisząc wnioski dla OSP nie chcę się dłużej zastanawiać, czy konkurs dotacyjny jest fikcją i praca moja i druhów pójdzie na marne, bo dawno zdecydowano kto dostanie dotację.
Jako pacjent nie godzę się na wielomiesięczne kolejki do lekarza specjalisty i teleporady zamiast wizyt w gabinecie.
Jako przedsiębiorca mam dosyć ciągłego podnoszenia kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, co doprowadziło do zamknięcia wielu małych, średnich i mikroprzedsiębiorstw i zwolnień pracowników. Będą dążyła do uproszczenia przepisów księgowych i podatkowych zarówno dla przedsiębiorców, jak i osób fizycznych tak, by nie były pułapką, a jedynie regulowały zasady prowadzenia działalności i odprowadzania podatków!
Jako obywatel, nie godzę się na ciągłe podnoszenie cen podstawowych produktów i zmniejszanie opakowań artykułów, żeby przeciętny Polak nie zorientował się, jak szybko wzrastają jego codzienne koszty utrzymania siebie i rodziny.
Nie godzę się na brak realnych możliwości dochodzenia swoich praw w sądach, zarówno przez osoby fizyczne, jak i przedsiębiorców, bo obecne sądownictwo opiera się na przeciąganiu w nieskończoność procedur.